poniedziałek, 04 września 2023 r., godz. 08:10  |  

Największe w roku święto rolników - DOŻYNKI - jest ukoronowaniem ich całorocznej pracy. Po 1990 r. dożynki zmieniły częściowo swój charakter. Stały się nie tylko świętem rolników, ale i uroczystością religijną, będącą podziękowaniem składanym Bogu za szczęśliwie zakończone żniwa i zebrane plony. W sobotę, 2 września w Świedziebni odbyły się Dożynki Powiatowo-Gminne.

Dożynki rozpoczęto uroczystą mszą św. dziękczynną za tegoroczne plony w kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Po mszy barwny korowód dożynkowy przemaszerował do parku w Świedziebni, gdzie odbywały się uroczystości święta plonów. Około godziny 15:30 rozpoczęła się część oficjalna dożynek, w trakcie której przekazano chleb dożynkowy, przemawiali gospodarze i zaproszeni goście. Wręczono też odznaczenia, wyróżnienia i podziękowania dla rolników. Honory starostów dożynek powiatowych pełnili Barbara Szefler ze Świedziebni i Bernard Bieżuński z Trepek w gminie Brzozie, a obowiązki starostów dożynek gminy Świedziebnia sprawowali Małgorzata Pawłowska z Okalewka i Łukasz Lisiński z Zasad.

Wójt Gminy Świedziebnia Szymon Zalewski przemawiając w trakcie uroczystości powiedział: - Tradycja dożynkowa łączy przeszłość z teraźniejszością i efekty pracy z pokorą wobec natury. W tym roku aura była dla naszych terenów w miarę łaskawa. Pozwoliła spokojnie zebrać plony, które pomimo okresu suszy nie są najgorsze. Nie wszędzie w naszym kraju było to dane, dlatego dzisiaj ciesząc się tym świętem i dziękując Najwyższemu pamiętajmy o tych, dla których tegoroczne dożynki nie są powodem do świętowania. Dożynki to dzień dziękczynienia za plony, święto wsi i wszystkich, którzy są z nią związani i przyciągają swoją barwną tradycją zarówno mieszkańców wsi jak i miast. Składając wyrazy najgłębszego szacunku dla rolników powiatu brodnickiego za ciężką pracę, która przynosi nam plony ziemi, kultywując tradycje dożynek, należy pamiętać o wielowiekowych zasługach wsi polskiej dla kultury i historii naszego narodu. Praca rolnika jest jak skibka chleba, często dziś sponiewierana, leżąca gdzieś na chodniku bez odrobiny szacunku, niedoceniona. O tym należy przypominać... Niech więc dzień dożynek będzie ukoronowaniem całorocznej pracy rolnika i jego rodziny, ale też i hołdem - naszym hołdem dla tych, którzy niosą na swoich barkach podstawy codziennej egzystencji narodu.

Po części oficjalnej zagrała Kapela Góralska z Podhala. Było energetycznie i nader wesoło. Odbyło się też losowanie nagród w loterii fantowej. Od godzinny 22 do 2 w nocy bawiono się przy dźwiękach zespołu "Luminacja Live Band".

Dożynki były też okazją do spotkania się włodarzy miast i gmin, samorządowców i polityków. Senator RP Ryszard Bober powiedział nam w trakcie uroczystości: - Ten rok był trudny w rolnictwie. Skutki rozregulowania rynku, skutki napływu ukraińskiego zboża do Polski dały o sobie znać. Tak naprawdę to rząd popełnił podstawowy błąd, że wprowadził kategorię "zboża techniczneg". To zboże, które nie ma żadnych parametrów i wjeżdżało do Polski bez żadnej kontroli, co rozregulowało rynek. Jest to jeden z elementów, bo koszty, które były w ubiegłym roku - ceny nawozów i innych środków do produkcji są obecnie trzy razy droższe. Produkty rolne, zboża były dwa razy droższe niż są w te żniwa, dysproporcja jest ogromna. Ten rok będzie naprawdę trudny, nie ma żadnych inwestycji a firmy, które sprzedają sprzęt rolniczy i środki do produkcji rolnej mówią wprost, że nie ma ruchu. Rolnicy nie mają środków, żeby odtwarzać produkcję, nie mówiąc o inwestycjach. I gdzie tu rozwój, gdzie wizja jakiejś przyszłości, kiedy jest taki marazm, że nie widać gałęzi, na której byłoby ciut lepiej w rolniczej działalności. Czuje się też, że cierpliwość rolników się kończy, mają oni świadomość, że są trudne czasy i oczekują rozwiązań systemowych, które mogłyby ustabilizować rynek artykułów i ustabilizowałyby ekonomicznie.

Wicemarszałek województwa Zbigniew Sosnowski powiedział o sytuacji w rolnictwie: - Mam świadomość, że to co się dzieje w Unii Europejskiej ma ogromny wpływ na to, co dzieje się w Polsce. Trzeba tu powiedzieć, że unijnym komisarzem rolnictwa jest Janusz Wojciechowski. To on w dużym stopniu odpowiada za to, że unia nienależycie wywiązała się ze swoich obowiązków wobec Polski i polskich rolników. Bo przecież Polskie Stronnictwo Ludowe już dawno mówiło o tym, że do Polski napływa ukraińskie zboże. Mało tego, myśmy bardzo krytycznie oceniali tych, którzy wymyślili nazwę "zboża technicznego". Do dzisiaj nikt nie wie, co to znaczy i tak naprawdę nie wiemy, czy zostało ono potraktowane tylko jako surowiec techniczny, czy mimo tej nazwy nie trafiło do polskich młynów i na polskie stoły w postaci chleba. PSL ostrzegało rządzących, że należy coś z tym zrobić, że należy wprowadzić cła kaucyjne i wtedy byłaby szansa, że to zboże rzeczywiście trafi do Afryki i na daleki Wschód, bo takie było jego przeznaczenie. A tak trafiło do Polski i my Polacy mamy z tym wielki problem. My podkreślamy, że znajdziemy tych, którzy do tego nieszczęścia doprowadzili, ale też mówimy, że trzeba rolnikom zrekompensować straty. Oczywiście to wszystko zależy od tego, co wydarzy się 15 października. Wszyscy mieszkańcy tej małej ojczyzny i tej dużej zadecydują o tym, jaka będzie ta przyszłość, jaka będzie normalność, bo to przecież wyborcy wrzucając kartę do urny decydują o swojej przyszłości.

---

---