czwartek, 27 lutego 2014 r., godz. 08:02  |  

Przeciętny Polak zjada około 50 kg pieczywa rocznie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jemy coraz więcej pieczywa pochodzącego z marketów. Ale niewielu z nas wie, że takie pieczywo produkowane jest z ciasta głęboko mrożonego. Wypieka się je w marketach na oczach klientów. Jest ono tańsze od tradycyjnego chleba ponieważ stosuje się tu uproszczoną technologię wyrobu i zmienia tradycyjne składniki. Takie ciasto zawiera mniej minerałów, witamin i błonnika, a proces dojrzewania ciasta jest w takiej produkcji zaburzony.

Niestety ciepłe i chrupiące pieczywo jest z reguły produktem anonimowym, chociaż zgodnie z polskim prawem powinno być ono oznakowane. Przy stoiskach możemy spotkać hasła reklamowe: "prosto z pieca", "świeże", "gorące", ale próżno tu szukać informacji technologicznych. Państwowa Inspekcja Handlowa zobowiązana jest nakładać kary za brak takich oznaczeń.


Klienci wprowadzani są w błąd przez brak odpowiednich informacji, gdy tymczasem w niektórych marketach dostępne są tylko bułki pochodzące z ciasta głębokiego mrożenia. Przez niedostateczne kontrole nie wiemy, jaka ilość tego typu pieczywa sprzedawanego w naszym kraju pochodzi z ciasta wyprodukowanego poza jego granicami. We Włoszech 1/4 pieczywa sprzedawanego w supermarketach pochodzi z zamrożonego ciasta produkowanego w Rumunii, które ma dwa lata ważności.

Ile takiego ciasta jest w Polsce? Morał nasuwa się tylko jeden "ciepłe" - nie powinno kojarzyć się ze słowem "świeże".

Obecna sytuacja wpływa negatywnie na stan branży piekarskiej w Polsce. W roku 2013 mogło zakończyć działalność około 500 firm, a 250 powstało nowych. Szacuje się, że w roku 2014 może zakończyć działalność kolejne 300 firm. Kupując pieczywo w miejscowej piekarni, mamy pewność, że słowa "ciepłe i świeże" mogą funkcjonować razem. Może więc warto postawić na rodzime firmy.